Historia położonej w Beskidzie Sądeckim, nad Popradem i Żegiestowskim Potokiem miejscowości sięga aż 1575 roku, jednak jej karta jako uzdrowiska rozpoczyna się w 1846 roku, kiedy to z powodów finansowych władze Austro-Węgier tymczasowo zlikwidowały uzdrowisko w Krynicy. Zaskoczony tym faktem, zarządca kąpielisk muszyńskich, szlachcic Ignacy Medwecki zaczął poszukiwać nowych wód mineralnych w okolicy. W ten sposób trafił na źródełko w dolince Szczawnika, które na cześć swojej żony nazwał „Anna” i postawił tu pierwszy dom zdrojowy, a już za czasów władania uzdrowiskiem przez jego syna, przez Żegiestów została przeprowadzona istotna dla gospodarki linia kolejowa łącząca Galicję z Cesarstwem, która znacznie przyczyniła się do rozwoju miejscowości.
Jednak dopiero po I wojnie światowej – już jako miejscowość polską – Żegiestów czekał na tyle szybki rozwój, że ta w sumie wieś miała ambicję dorównywać o wiele większym i sławniejszym uzdrowiskom. Jak grzyby po deszczu powstały to pensjonaty, np. Polonia, Zamek, Orlątko. Elżka… Do Żegiestowa ściągała tłumnie ówczesna elita. Wieść nawet głosi, że to tu właśnie miała zostać wybudowany przez Jana Kiepurę, elegancki hotel „Patria”, ale z powodu zbyt wysokich cen działek postawił go w pobliskiej Krynicy. Jednak prawdziwym impulsem do rozwoju miała się stać budowa luksusowego Domu Zdrojowego w celu przyciągnięcia zamożniejszych kuracjuszy. Budynek powstał ostatecznie w latach 1925-1929, według projektu słynnego i bardzo prężnie w dwudziestoleciu działającego architekta, Adolfa Szyszko-Bohusza i częściowo siłami jego własnej firmy budowlanej. Budowa pochłonęła niebagatelną kwotę 1,2 miliona złotych, na co wpłynęły zarówno duża powierzchnia budynku (ponad 11,5 tys. m2), jak i problemy napotkane podczas realizacji, m.in. zaciekanie fundamentów i konieczność budowy kosztownych murów oporowych, wobec usytuowania budynku w ciasnej kotlinie miedzy stromymi zboczami górskimi. Pod względem formy Dom Zdrojowy zdecydowanie wyprzedzał swoje czasy – czystej geometrycznie bryły i wysmakowanego modernistycznego detalu nie powstydziliby się twórcy nawet o kilkanaście lat późniejsi. Gorzej było ze stroną praktyczną – m.in. ciasnota miejsca utrudniała obsługę komunikacyjną, płaski dach w warunkach górskich chętnie „magazynował” śnieg i zaciekał, kuracjuszom doskwierał też brak wind i zbyt małe balkony uniemożliwiające opalanie się. Wszystko to sprawiało, że początkowo sanatorium przynosiło niewielkie dochody. Ambitne plany nadbudowy budynku o jedno piętro i przebudowy układu funkcjonalnego zniweczyła wojna, podczas której Niemcy urządzili w nim biura i magazyny. Zdewastowane sanatorium po wojnie tradycyjnie już upaństwowiono i oddano do użytku ponownie w 1950 r.; w latach 1966-1967 przeszło remont i modernizację, które na pewien czas podniosły jego walory użytkowe.
Niestety w latach dziewięćdziesiątych Dom Zdrojowy został zamknięty z przyczyn finansowych i od tamtej pory przez wiele lat niszczał coraz bardziej, strasząc odrapaną elewacją, wybitymi oknami i zdemolowanymi, rozkradzionymi wnętrzami. Odkupiony przez prywatnych właścicieli budynek długo nie mógł doczekać się remontu, który rozpoczął się nareszcie kilka lat temu, z ambitnym zamiarem przywrócenia sanatorium dawnej świetności i znacznej rozbudowy jego obiektów. Na razie zdołano odnowić elewacje i cześć pomieszczeń; pozostaje nadzieja, że prace będą trwały nadal aż do zamierzonego końca.
Do dzieł tego wielkiego polskiego architekta należy też inna budowla w Żegiestowie, nieco mniejsza, ale bardziej udana pod względem projektowym – willa „Warszawianka”. Ten budynek miał potem troszkę więcej szczęścia, dlatego z satysfakcją możemy go znów podziwiać.
Zbudowana została w 1930 r. na zlecenie krakowskiego adwokata Adolfa Urbana Po II wojnie światowej pensjonat został przejęty przez Ministerstwa Obrony Narodowej i był wykorzystywany jako dom wypoczynkowy dla wojska. Po zmianach systemowych rodzina dr. Adolfa Urbana w roku 1990 odzyskała zdewastowany obiekt i w 2006 sprzedała firmie Cechini, która otwarła w nim trzygwiazdkowy hotel Warszawianka. Obiekt w 1992 r. wpisany został do wojewódzkiego rejestru zbytków.
Remontowane też jest niedalekie sanatorium „Wiktor” zrealizowane w latach 1934-1936 według projektu lwowskich architektów Jana Bagieńskiego i Zbigniewa Wardzały, w tamtym okresie uważane za najnowocześniejszy obiekt tego rodzaju w Polsce. Było własnością urzędników koncernu naftowego „Małopolska” i zajmowało teren wzniesiony ok. 70 m nad Popradem, z własnym dostępem do plaży. Zastosowano w nim ciekawy manewr oddzielający skrzydło sanatoryjno-hotelowe od drugiego o charakterze reprezentacyjno-rozrywkowym, oba jednak połączono dużym przestrzennym holem z bezpośrednim wyjściem do parku. W istocie bryła budynku, o rytmicznej „balkonowej” elewacji, z licznymi tarasami, wieżą widokową i wydzieloną rotundową częścią gastronomiczną, mogłaby na dobrą sprawę zejść z rajzbretu choćby i w biurze Le Corbusiera. Budynek ten była tak wspaniały, że zyskał nawet miano ikony polskiego modernizmu. Po latach zaniedbania obecnie cieszy się on rosnącym zainteresowaniem klientów.
Plany powrotu Żegiestowa do tradycji turystycznych są ambitne i niemałą rolę odgrywa w nich odbudowa i remont dawnych budynków zdrojowych o niejednokrotnie wysokiej wartości architektonicznej. Wypada zatem życzyć, żeby się ziściły, co może nie być łatwe o tyle, że uzdrowiskowa renoma miejscowości, także ze względu na długi okres zaniedbania, jest dziś dużo mniejsza niż dawniej i trzeba ją budować niemal od nowa. Wielka to szkoda, gdyż choć nie tak sławny jak Krynica, ale przed wojną był on nazywany „perłą polskich uzdrowisk”, miejscem szykownym, luksusowym i …pięknym, a o jego atrakcyjności decydowały nie tylko tłumnie przybywający notable z całej Polski i Europy, wykwintne zabiegi, lecznicze wody i cudowna przyroda, ale także wspaniała, nowoczesna, nie ustępująca światowym wzorcom architektura. Czasy wojenne i komuna zostawiły swój niechlubny ślad, jednak choćby w sąsiadujących z Polską Czechach, które aż tak zniszczone nie były, ze znacznie większym pietyzmem podchodzi się do ratowania modernistycznych budowli, które są cudownym odzwierciedleniem architektury użytecznej, estetycznej i w pewnym sensie ponadczasowej.
Wyrażam zgodę na umieszczenie i przetwarzanie swoich danych teleadresowych w celach marketingowych przez firmę LK & PROJEKT S.z o. o. zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych - Dz. U. nr 133/97, poz. 883 z późniejszymi zmianami. Dane te będą wykorzystywane wyłącznie przez firmę LK & PROJEKT S.z o. o.. Oświadczam, że zapoznałem się z regulaminem sklepu internetowego lk-projekt.pl i akceptuję jego warunki. Informujemy, że każdy Klient ma prawo wglądu do swoich danych, ich poprawiania, zarządzania, zaprzestania przetwarzania oraz zażądania ich usunięcia, a także odwołania zgody na przetwarzanie danych osobowych. Podanie danych jest dobrowolne, ale brak zgody uniemożliwia realizację zamówienia.