GRECKIE MARZENIE O IDYLLICZNYM ŚWIECIE
Od początku swojego istnienia ludzkość dąży do zaspokojenia prostych, choć niezwykle istotnych potrzeb związanych z przetrwaniem i bezpieczeństwem. Na szczęście złożoność natury człowieka jest o wiele bardzie skomplikowana, dlatego wymagania ducha i poszukiwanie odpowiedniej estetyki jest dla nas równie istotne, co naturalne wyznaczniki podstaw egzystencji. I choć świata idealnego jeszcze nie udało się stworzyć, to na przestrzeni wieków, aspiracją wielu było zbudowanie właściwej harmonii dotyczącej wszystkich sfer naszego życia.
Niewątpliwie za pewną próbę zorganIzowania takiej cywilizacji, udaną choćby
w paru dziedzinach, można uznać Starożytną Grecję. Świat, w którym rozwinęła się demokracja, stworzono ideę igrzysk,
wniesiono na zaskakująco wysoki jak
na możliwości tych czasów poziom myśli techniki, budownictwa, architektury,
w całym szerokim spektrum — sztuki,
filozofii, a nawet rzemiosła wojennego. I wreszcie świat, w którym przede
wszystkim dominującą i wszechwładną
rolę miało odgrywać piękno – pojęcie rozumiane wtedy jako współzależna idea
połączenia dobra, duchowości, moralności, koncepcji i rozumu. Choć kultura ta
przetrwała już tylko na kartach historii
i w postaci dzieł literatury oraz zabytków,
stała się podwaliną i bogactwem naszej
cywilizacji, a wyznaczone w Starożytnej
Grecji kanony piękna, przez następców
na całym świecie uważane za wzorcowe, do dziś są niezmienną inspiracją dla niejednych, powstających dzieł.
Swoistym przykładem ujęcia w ramy architektury i sztuki całej idei poszukiwania piękna i apoteozy duchowości w Starożytnej Grecji były akropole (z greki rozumiane jako najwyższe miasta). To tłumaczenie w pełni oddaje ich charakter – wznoszone na wzgórzach okazałe cytadele z pałacami i rozlicznymi świątyniami. I choć ich pozostałości znajdziemy np. w Mykenach, Tebach czy Koryncie, to tak znanym, że potocznie uważanym za synonim, jest niewątpliwie Akropol ateński — najważniejsze dawniej sanktuarium bogini Ateny, a dziś najwspanialszy symbol Grecji, będący niczym cudowny dotyk klasyki, fascynującym spotkaniem z dawną kulturą. Jest on też uderzająco kompletnym starożytnym kompleksem monumentalnych, ale wyważonych w proporcjach budowli i jednocześnie wyrazem doskonałej adaptacji architektury do naturalnego miejsca. Stając na tym magicznym wzgórzu, możemy więc niesieni tęsknotą za kunsztem dawnych twórców, w tajemniczy sposób przenieść się do czasów chociażby Sokratesa i prowadzić dysputy w cieniu kolumnady ateńskich świątyń. Rozpocznijmy więc opowieść o tym interesującym zespole architektonicznym, zawierającym w swoich granicach wszystkie atrybuty o nieocenionej wartości artystycznej, które namacalnie wiążą się z ideami demokracji społeczeństwa obywatelskiego, rozwojem sztuki, filozofii i religii Starożytnej Grecji, a także będącym wciąż żywym świadkiem różnorodnych zjawisk dokumentujących jego interesującą tradycję.
Dzieje ateńskiego Akropolu obfitują w tak bogate wydarzenia, że nie sposób wszystkich pomieścić na łamach naszego artykułu, jednak w tej mini podróży w czasie, nie można pomiąć tych najważniejszych, bez których historia tego miejsca, byłaby tylko ubogą namiastką istoty rzeczy. Tym bardziej, że pojmując Akropol jako całość warto zauważyć, iż mamy do czynienia z ciągłością tak głęboką, że wymyka się ona pojęciu długowieczności nawet wśród dumnych z tego faktu Greków. Już sama geologia tego miejsca sięga czasów, gdy na ziemi panowały dinozaury, natomiast pierwsi przedstawiciele homo sapiens zasiedlili wzgórze w okresie Neolitu. Za to prawdziwą historię Hellady odnajdujemy już w czasach mykeńskich, znanych chociażby z przekazów Homera, w których na ufortyfikowanym wzgórzu (do dziś zachowały się pozostałości murów i przedmiotu codziennego użytku), powstał pałac ówczesnego władcy i okazałe domy arystokracji. Dla Akropolu jako takiego istotnym okresem jest jednak czas ok. 1200p.n.e., kiedy to dokonał się brzemienny w skutki, choć nie ostatni upadek greckich polis (państw- -miast) i doszło do znaczących przemian społecznych. Narodziły się wtedy zaczątki demokracji: królowie zaczynają być wybierani i pełnią rolę (kadencyjną!) najwyższych sędziów, a w społeczeństwie klaruje się pojęcie obywatela. Okres ten wpłynął znacząco na zabudowę i przeznaczenie Akropolu, bowiem wzgórze nabrało świątynnego charakteru. Powstawały najpierw — po chwilowej zapaści cywilizacyjnej – drewniane, potem kamienne sanktuaria poświęcone oczywiście patronce miasta – Atenie. Tu przy okazji warto nadmienić, że starożytni Grecy mieli zupełnie inne podejście do funkcji świątyń – nie były one bowiem tylko miejscem oddawania czci, ale także domem bogów, herosów lub mitycznych władców. Wierzono, że przybywają oni tam odpocząć lub nawet zamieszkać a z kolei ich obecność gwarantowała opiekę mieszkańcom. Z tego faktu wynikała więc zupełnie inna, niż nam znana aranżacja wnętrza świątyni – z założenia miało ono być piękne, ale i wygodne – tak by skłoniło bogów do choć chwilowego przebywania. Architektura budynków też miała nieco odmienne od teraźniejszych funkcje, gdyż sanktuaria w Starożytnej Grecji nie były miejscem zgromadzeń. Budowane w określonym porządku: doryckim, jońskim, a później korynckim, miały zapewnić dostojne miejsce na przechowywanie boskiego wizerunku i składanie wotów. Na Akropolu szybko powstaje więc pierwszy dom dla Ateny – Hekatompedon, w czterdzieści lat później drugi – Polias, następnie świątynia Zeusa Olimpijskiego – ukończona dopiero za rzymskiego cesarza. Hadriana. I tak we względnym spokoju, przez kilka wieków czczono wspomniane bóstwa, aż dochodzimy do kolejnego istotnego dla Akropolu wydarzenia.
W 480 p.n.e. po pierwotnych zwycięstwach, Ateńczycy zostają pokonani przez Persów, a cale miasto doszczętnie zburzone (szczątki ruin jednak odnaleziono w XIX wieku i można je zobaczyć w Muzeum Akropolu Ateńskiego). Jak to jednak często w dziejach bywa, los nie znosi próżni i zdecydowanie zmiennym jest. Dlatego po latach porażek w wojnach perskich nastał i czas zwycięstwa oraz największy w dziejach Hellady okres rozkwitu Aten. Zbiegł się on z panowaniem Peryklesa, człowieka o bardzo ułomnej fizjonomii (przez przeciwników nazywany złośliwie cebulogłowy), ale o wielkim umyśle i jeszcze większych talentach organizacyjnych i przywódczych. Dość wymienić, że był zwycięskim dowódcą wielu bitew, rozbudował porty jak Pireus, których gospodarka korzystnie wpływała na pozycję Aten, umocnił częściową demokrację, zapewnił ludowi większy udział w sprawach publicznych, otoczył opieką filozofów, naukowców i artystów. No i oczywiście zgromadził ogromne środki na odbudowę Aten. Do prac związanych z stworzeniem nowego Akropolu zatrudnił najwspanialszych architektów ówczesnego greckiego świata: Iktinosa i Kallikratesa oraz słynnego rzeźbiarza Fidiasza, który w tym wypadku stanął na czele całego zespołu i miał prawo do nadzorowania wszelkich projektów architektonicznych. Prace ruszyły z wielkim impetem i bez znaczących przeszkód, ponieważ Ateńczycy w tym czasie przewodzili w Lidze Dalijskiej i de facto częściowo uzależniając zrzeszone w niej inne greckie polis, za ich pieniądze i skarby zgormadzone w Delfach, stosunkowo szybko na tamte czasy, postawili ocalałe po dziś dzień (oczywiście fragmentami), wspaniałe budynki. Wejście na Akropol zaznaczają Propyleje będące monumentalną bramą. Nigdy dotąd w architekturze nie powstało dzieło tak rozbudowane w planie, a zarazem zachowujące wszystkie cechy porządku doryckiego. W przejściu znajduje się po sześć kolumn umieszczonych od wschodniej i zachodniej strony, a wewnątrz budynku smuklejsze filary. Po obu stronach bramy miały wznosić się też prostokątne portyki, nigdy ich jednak nie ukończono. Lewe skrzydło Propylejów stanowiła Pinakoteka, czyli najstarsza na świecie galeria obrazów. Główną budowlą Akropolu jest Partenon, uważany za najpiękniejszą świątynię wzniesioną w porządku doryckim, która sprawia wrażenie doskonałej harmonii i proporcji oraz lekkości, mimo tworzących ją wielkich marmurowych brył. Zachwycały też autorstwa Fidiasza rzeźbiarskie dekoracje: z zewnątrz zdobiły budowlę dekorowane metopy ukazujące walkę Lapiów z centaurami, cellę zaś otaczał fryz przedstawiający procesję panatenajską. W przyczółku wschodnim ukazana była scena narodzin Ateny, zaś w zachodnim – spór Ateny z Posejdonem o panowanie nad miastem. Jednak najwybitniejszym dziełem Fidiasza był chryzelefantynowy (zdobiony złotem i kością słoniową) posąg Ateny dziewicy. Przeciwieństwem do regularnego Partenonu jest Erechtejon — świątynia wzniesiona na nieregularnym planie. Do owej marmurowej budowli w stylu jońskim prowadziły trzy wejścia, do trzech prostokątnych obiektów, zróżnicowanych wielkością i poziomem usytuowania i poświęconych trzem bóstwom (Atenie Polias – opiekunce miasta, Posejdonowi oraz mitycznemu królowi Aten Erechteuszowi). Niesamowite wrażenie wzbudzają też kariatydy, czyli podpory architektoniczne w kształcie postaci kobiecej, pełniącej role kolumny. Nazwa "kariatyda" nawiązuje do mieszkańców Karyai, wioski na płw. Peloponeskim. Mieszkańcy, podczas wojny z Persją około 480 r.p.n.e., opowiedzieli się po stronie wroga. Po zwycięstwie Greków teren został zrównany z ziemią, wymordowano wszystkich mężczyzn, kobiety natomiast oddano w niewolę. Od tej pory kariatyda jako rzeźba ma być symbolicznym bastionem i służyć ku przestrodze przed zdradą. Z kolei nieco mniejsza jest świątynia Nike, wzniesiona dla kultu Ateny Zwycięskiej. Należy ona do najlepiej zachowanych budowli w porządku jońskim. Powszechną uwagę zwraca to kolumnada bezskrzydłych kobiet, reprezentująca tzw. „styl mokrych szat”, czyli odzianych w sukna ściśle przylegające do ciała. Rzeźby obrazują legendę, wg której Ateńczycy oderwali bogini skrzydła, aby pozostała na zawsze w mieście. Poza tymi budynkami, które przetrwały mieliśmy jeszcze świątynię Zeusa, Stoę (długą halę kolumnową zamkniętą ścianą) Artemindy Chalkotekę (galerię darów), sanktuarium Pandiona (patrona jednego z plemion ateńskich) i Arreforion. Ten ostatni budynek, był taką ekskluzywną tkalnią, w której co roku specjalnie wybierane dziewczynki szykowały rytualną szatę dla posągu Ateny. A ponieważ rozmach Peryklesa był ogromny, prace budowlane objęły w sumie całe Ateny. Stąd na południowym zboczu Akropolu wzniesiono odeon Peryklesa, a także Asklepion, czyli starożytne centrum zdrowia ze świątynią Asklepiosa. Za to kilkadziesiąt metrów od głównej bramy, u podnóża Akropolu w miejsce drewnianego, postawiono murowany Teatr Dionizosa, będący wyjątkową budowlą, gdyż był to pierwszy teatr z tak doskonałą akustyką i wzór dla innych teatrów greckich. Mógł pomieścić 17 000 osób. Na scenie poświęconej bogu wina, natchnienia i płodności swoje sztuki wystawiali najwięksi greccy dramaturdzy, jak Sofokles, Eurypides i Arystofanes. Premiery odbywały się podczas Wielkich Dionizji, ruchomego, kilkudniowego, wiosennego święta.
Wracając do zmiennych losów Akropolu warto zaznaczyć, że mało brakowało, by z całej misternie postawionej sekwencji świątyń nie pozostało naprawdę nic i to nie przez złowrogą rolę zęba czasu. Po pogromie Aten przez Spartę, w 404 rokup.n.e. Teby (odwieczny rywal) i Argos (całkiem niedawno przymuszone do wpłacania ogromnych kwot dla miasta) proponowały, by Ateny zrównać z ziemią, a mieszkańców sprzedawać na targach jako niewolników. Ateny wraz z Akropolem uratował układ i… sam zwycięzca. Bowiem pozycja trzech największych miast (Ateny, Sparta i Teby) zależała od wzajemnej równowagi. Zniszczenie Aten spowodowałoby wzrost znaczenia Teb, dlatego Sparta nie była tym dziełem zainteresowana. Ateny zatem ocalały, ale imperialnej pozycji nie odzyskały już nigdy, za to rozwijały się dalej jako prężny ośrodek filozofii i sztuki, stając się tym samym prawdziwą kolebką śródziemnomorskiej kultury.
Tak więc, prawie pięć lat później bez znaczących przeszkód, największy i najbardziej prestiżowy projekt budowalny całej Hellady został ukończony i Akropol osiągnął swoją klasyczną, jakże udaną formę. Wprawdzie z biegiem lat w jego architekturę zaplanowaną przez Fidiasza, wprowadzano samoistnie śmiałe ingerencje polegające na dobudowywaniu posągów jako darów wotywnych i mniejszych budynków mających zjednać przychylność bogini Ateny ich fundatorom. Przykładem takich zachowanych do dziś „dostawek” jest kanciasty postument z konnym zaprzęgiem przy Propylejach i cokół Eumenesa, zwany też Agryppy. Nazwy związane z Cesarstwem Rzymskim, a także kolejne budynki Akropolu, jak chociażby istniejący do dziś Odeon Regilii, czy mała świątynia Augusty, są efektem wojny pomiędzy Rzymem a Grecją i ostatecznego pobicia Hellady. Pomimo faktu, że Ateny opowiedziały się w tym konflikcie za królem Mirtydatesem VI przeciwko zwycięskiemu Cesarstwu, a jego zwolennicy (po porażce straceni) schronili się na Akropolu, ocalenie Aten nastąpiło na prośbę znaczących greckich przyjaciół imperium oraz rzymskich senatorów, a Akropol utrzymał status świątynny. Zresztą Rzymianie, znani z dominacji i buty, akurat dla dorobku Aten czuli wielką estymę. Miasto było odwiedzane przez cesarzy, polityków i prawników, którzy pobierali lekcje u greckich nauczycieli retoryki i filozofii.
Niestety takim szacunkiem nie obdarzyły go germańskie pleniona Herulów i Wizygotów. To nie podczas wcześniejszych wojen, a ich najazdy spustoszyły Grecję, praktycznie przyczyniając się do jej upadku. Od tego czasu Akropol z najważniejszego ośrodka religijnego całego starożytnego świata stał się areną niszczycielskich bitew i rabunków, burzenia, zabudowywania i … odbudowania. Poszczególne budynki stały się więc chrześcijańskim kościołem Matki Boskiej Ateńskiej, po zajęciu przez krzyżowców kościołem Notre Dame, fortyfikacją, w której średniowieczna zabudowa wchłonęła resztki klasycznej architektury. W czasach tureckich powstała tu kolejna twierdza, meczet i nawet harem, a cała wolna przestrzeń pokryta została zwartą drewnianą zabudową. Rzeźby oraz poszczególne elementy niszczyli lub wywozili z Akropolu Turcy i Wenecjanie, jak i nieco później Brytyjczycy i Niemcy. Na szczęście po odzyskaniu przez Grecję niepodległości, dzięki decyzji jej pierwszego po okresie niewoli (choć ostatecznie zdetronizowanego) króla Ottona I Wittelsbach, wielbiciela neoklasycystycznej mody, usunięto wszystkie pozostałości przeróbek z czasów, które z antyczną Grecją nie miały nic wspólnego, starając się przywrócić wzgórzu dawny wygląd. Za to całkiem niedawno, w 2019 roku, Grecka Rada Archeologiczna podjęła decyzję o częściowej, bardzo wiernej rekonstrukcji Partenonu.
A skoro już teraz w swej obecnej postaci, Akropol widoczny niemal z każdego zakątka Aten
olśniewa białym pentelickim marmurem i dumnie stoi na straży swojego miasta, to jak zachwyci nas w przyszłości?
Wyrażam zgodę na umieszczenie i przetwarzanie swoich danych teleadresowych w celach marketingowych przez firmę LK & PROJEKT S.z o. o. zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych - Dz. U. nr 133/97, poz. 883 z późniejszymi zmianami. Dane te będą wykorzystywane wyłącznie przez firmę LK & PROJEKT S.z o. o.. Oświadczam, że zapoznałem się z regulaminem sklepu internetowego lk-projekt.pl i akceptuję jego warunki. Informujemy, że każdy Klient ma prawo wglądu do swoich danych, ich poprawiania, zarządzania, zaprzestania przetwarzania oraz zażądania ich usunięcia, a także odwołania zgody na przetwarzanie danych osobowych. Podanie danych jest dobrowolne, ale brak zgody uniemożliwia realizację zamówienia.